42 km do pełni szczęścia

Ulica Grodzka w Krakowie wydaje mi się piękna jak nigdy! Tłum kibiców, brawa, krzyki dopingujących ludzi! Jeszcze tylko skręt w prawo na płytę Rynku Głównego i medal znajduje się na mojej szyi!!!  Mieszanina emocji jest trudna do określenia – euforia, radość, zaskoczenie, duma, wzruszenie – można by długo wymieniać – TEGO NIE DA SIĘ OPISAĆ  -TO TRZEBA PRZEŻYĆ!!  

Ale może trochę cofnę się w czasie…

– Może byśmy tak maraton spróbowali zrobić? Żółci z Rozbieganych zapisy grupowe robią to można by się podpiąć i spróbować.. – Maraton? Ja wiem…  może? Tak mniej więcej przebiegała zupełnie niezobowiązująca rozmowa z Grześkiem na korytarzu dobczyckiego ZS. Dalej już poszło lawinowo – szybka wizyta w świątyni dobczyckich biegaczy  – Bibliotece,  rozmowa z Pawłem, którego rady i zachęty zaowocowały założeniem żółtych koszulek i utwierdzeniu nas w przekonaniu, że to możliwe… Przygotowania do Cracovia Maratonu rozpocząłem w grudniu, wydłużając niedzielne rozbiegania o dodatkowe metry. Niestety  dość szybko okazało się, że z tym efektem cieplarnianym to jeszcze nie tak do końca i zima potrafi zaskoczyć nie tylko kierowców ale i biegaczy.  Początkowo nie wszystko szło jak sobie na lodówce rozpisałem, ale jako urodzony optymista byłem dobrej myśli. Ostatni długi trening odbyłem w Ustrzykach Dolnych, gdzie trudna ale bardzo malownicza trasa nie sprawiła mi większych trudności – jest dobrze –pomyślałem sobie wtedy.

Kraków  – godzina zero

Muzyka – działa, żele – są! Dam radę? Czy jestem dobrze ubrany? Może za mało się nawodniłem? – Pewnie za mało!  – setki myśli kłębią się w głowie.  Kilka sekund wcześniej rozległ się huk pistoletu startowego a my z grupką biegaczy stoimy schronieni przed deszczem pod namiotem sponsora rozdającego wodę. I w końcu ruszamy ! Jako zapisany w strefie czasowej 4.30 – 5.00, napotykam sympatycznych zajączków z balonami 4.45. – Biegniecie z nami?  – Pewnie! Który raz? – Pierwszy! To na pewno  tutaj? – Eeeee. No tak.

Trasa

Już na samym początku Rozbiegani dodali mi skrzydeł – dla takich wariatów to ja  muszę dobiec! Stojący na murku wrzeszczący na cały głos kangurek to niezbyt częsty widok.– Macie niesamowity fanklub! – krzyknęła biegnąca obok dziewczyna!  Byliście najlepsi na trasie!!

Pierwsze okrążenie udało się przebiec bardzo przyjemnie. Fakt, że byłem dość ostrożny i starałem się nie zrywać wolnego tempa – w końcu zostało jeszcze 21 km, a to nie przelewki. I znowu „żółty tłumek” ustawiony przy bulwarze dopinguje tak, że trudno utrzymać nogi w ryzach  – dwumetrowiec z mikrofonem wychodzi z siebie…

Drugie okrążenie. Zaraz się zacznie, zaraz się zacznie – takie myśl chodziły mi po głowie na Alei Pokoju, gdy powoli wyłaniała się bryła Tauron Areny – to już 30 km.  Grzegorz narzeka na buty – musi zwolnić. 35 ,38, 40 km  – mega doping po raz kolejny! Ostatnie dziesięć kilometrów biegło mi się najlepiej – I w końcu Stare Miasto – Grodzka piękna jak nigdy…. Nigdy tego nie zapomnę!

Myślałem, że będę padał ze zmęczenia, ale rozpierała mnie energia na mecie! Myślałem, że powiem – nigdy więcej, ale powiedziałem –  chcę więcej! Ale teraz odpocznę.

Na koniec wielkie podziękowania dla całej ekipy RD – za  moc dopingu i za to ! Dla Pawła za słowa zachęty!

Paweł Kniaziowski

Aktualności

Zobacz więcej

Zmiana statusu stowarzyszenia ROZBIEGANE DOBCZYCE

02.02.2024

Widzimy się 16 czerwca 2024

25.01.2024

Blog

Zobacz więcej

Zmiana statusu stowarzyszenia ROZBIEGANE DOBCZYCE

02.02.2024

Czytaj dalej

Wicemistrz w skarpetkach i puchar w przedszkolu

08.10.2018

6 października w bliskiej nam Wieliczce na Małopolskiej Arenie Lekkoatletycznej odbyły po raz pierwszy zawody pn. Run Salt Cup w ramach których przeprowadzono Puchar Polski Dzieci w biegach na dystansach od 60 m do 1 km oraz I Amatorskie Mistrzostwa Polski w biegu na 100 metrów. Nie mogło zabraknąć rodziny Rozbieganych i to w dosłownym znaczeniu!

Czytaj dalej

38

osób w RD

Czwartek 19:30

dniem wspólnych biegów

5 Koron

maratonów

6

zorganizowane wydarzenia